Muzyczna „mitologia” (33)
Autor: Rafał Ciesielski
* * *
Felieton w periodyku muzycznym nie jest miejscem na komentowanie spraw odległych od jego profilu. Tryb kwartalny nie pozwala też na zachowanie aktualności wobec bieżących wydarzeń. Wojna jednak, zwłaszcza tak geograficznie i emocjonalnie bliska, a z taką sytuacją mamy do czynienia po agresji Rosji na Ukrainę, zawiesza te gatunkowe ograniczenia, a przede wszystkim powoduje przewartościowanie oglądu rzeczywistości, zasadniczą zmianę w postrzeganiu spraw ważnych i ważniejszych.
Ponad rok temu o przewartościowaniu pisałem w kontekście pandemii: „Pandemia weryfikuje, relatywizuje i zmienia perspektywę widzenia wielu spraw, doświadczeń i przekonań. […]. Wiele spraw pozwala przemyśleć na nowo”. Nie mogąc przewidzieć biegu zdarzeń, nieświadomie zostawiłem wówczas dla owego przewartościowania pewien margines (czy przewartościowanie jest w ogóle stopniowalne?). Dziś, w radykalnie innym wymiarze – wobec tamtej, pandemicznej sytuacji, wydawałoby się, iż już ekstremalnej – inna jest skala, wojenna skala: „wiele spraw” zamienić trzeba na „wszelkie sprawy”. Tu, wobec wojny, zawieszeniu ulegają bowiem – dla nas na szczęście jedynie w sferze świadomości, dla Ukraińców niestety całkiem realnie – wszelkie dotychczasowe hierarchie, priorytety i preferencje. Cokolwiek więc się dziś mówi czy pisze pozostaje w osobliwej relacji wobec wojny.
Muzyka manifestuje swą siłę w postaci niekiedy artystycznie prostej, ale emocjonalnie niewyobrażalnie pojemnej, a w sytuacjach wojennych mającej szczególną moc oddziaływania, potwierdzenia poczucia narodowej wspólnoty i tożsamości. W pamięci niezmiennie pozostaje obraz schronu pełnego mieszkańców Kijowa, dla których – w spontanicznym odruchu – gestem narodowej identyfikacji i potrzeby uwolnienia emocji, gestem potwierdzenia siły i trwania wspólnoty, było odśpiewanie ukraińskiego hymnu. Nie najmniejszy to wkład muzyki w ekstremalnie niemuzyczną rzeczywistość…
Nie umarła jeszcze Ukrainy ani chwała, ani wolność,
Jeszcze do nas, bracia młodzi, uśmiechnie się los.
Zginą wrogowie nasi jak rosa na słońcu,
Zapanujemy i my bracia, w naszym kraju.
Duszę, ciało poświęcimy dla naszej wolności,
Pokażemy, żeśmy bracia, z kozackiego rodu.
Duszę, ciało poświęcimy dla naszej wolności,
Pokażemy, żeśmy bracia, z kozackiego rodu.
[Tekst hymnu, autorstwa poety i etnografa Pawło Czubynskiego, powstał w roku 1862. Rok później muzykę skomponował greckokatolicki duchowny Mychajło Werbycki. W latach 1917–1920 pieśń ta była hymnem Ukrainy. Ponownie za hymn państwowy została uznana przez Parlament Ukraiński w roku 1992 (muzyka) i w pełnej formie w roku 2003].
Rafał Ciesielski
27.02.2022 r., czwarty dzień agresji Rosji na Ukrainę